Bramkarka Medyka POLOmarket Konin Anna Szymańska w krótkiej rozmowie opowiedziała o trudach zakończonego sezonu, smaku zwycięstwa oraz planach na wakacje. – Dla takich chwil warto trenować – mówi zbudowana sukcesami drużyny 26-letnia zawodniczka.
Emocje po zdobyciu Mistrzostwa oraz Pucharu Polski już opadły. Jakie to uczucie po raz drugi z rzędu zdobyć podwójną koronę?
Anna Szymańskla: – Właśnie dla takich chwil trenuje się przez cały rok. Jestem szczęśliwa, że udało się nam dokonać tego po raz kolejny. Trzeba poświęcić mnóstwo czasu i pracy, aby osiągnąć taki cel. Muszę ciężko pracować, aby z dnia na dzień być coraz lepszą piłkarką, a drużyna dobrze funkcjonowała.
Jak to się stało, że 8 razy z rzędu brałaś udział w finale Pucharu Polski?
– Na pewno robi to wrażenie i sama jestem dumna, że miałam taką możliwość. Głęboko wierzę i zrobię wszystko, aby zagrać w nim po raz dziewiąty.
Czy pamiętasz przebieg wszystkich finałowych pojedynków z Twoim udziałem?
– Pierwszy raz w Finale Pucharu Polski zagrałam w sezonie 2007/2008 w drużynie Medyka Konin, pokonałyśmy wówczas w Kutnie Unię Racibórz 4:3. Następnie trzy finały występowałam w szczecińskiej drużynie – najpierw jako zawodniczka Gryfa Szczecin, a później dwukrotnie z Pogonią Women. Ostatnie cztery finały to już Konin.
Ostatnie mecze już za nami, teraz czas na wakacje i odpoczynek. Masz już jakieś plany?
– Choć liga się skończyła to na brak obowiązków nie mogę narzekać. Najbliższe plany to udział w kursie UEFA B oraz Mistrzostwa Polski u-16 w Łodzi, a także nadrabianie zaległości na uczelni. Jeśli to wszystko uda się zapiąć na ostatni guzik, wtedy czekają mnie spokojne wakacje. Chciałabym wyjechać na parę dni, podsumować swoją całoroczną pracę i odpocząć od piłki. Przyjdzie czas na wyjazd, lecz będzie to spokojny odpoczynek z rodziną i znajomymi.