Puchar jest nasz!

Medyk POLOmarket Konin zdobył Puchar Polski po raz siódmy w historii i czwarty z rzędu pokonując w finale Górnika Łęczna 3:0 (1:0). Gole dla koninianek zdobyły Agata Tarczyńska, która została najlepszą strzelczynią PP, Katarzyna Daleszczyk oraz Anna Gawrońska.

 

Już w siódmej minucie Medyk powinien objąć prowadzenie, kiedy po wyłożeniu Agaty Tarczyńskiej Lilyana Kostova huknęła w poprzeczkę mając przed sobą tylko Dorotę Wilk, która strzegła bramki łęcznianek. Pięć minut później Aleksandra Sikora została idealnie obsłużona przez Kostovą, ale nie trafiła do siatki z woleja z ostrego kąta. Nie minęła minuta, a Sikora zagrała na piąty metr do Anny Gawrońskiej, a ta uderzyła ponad bramką.

 

Jednak w szesnastej minucie w końcu padła bramka. Katarzyna Daleszczyk zdecydowała się uderzyć z około 25 metrów, a po drodze piłka odbiła się o jedną z piłkarek stojących przed polem karnym, a po chwili Agata Tarczyńska przechwyciła bezpańską piłkę i skierowała ją do siatki. Agata Tarczyńska została także najlepszą strzelczynią rozgrywek trafiając do bramki przeciwniczek siedmiokrotnie w czterech meczach. Później nieco sytuacja boiskowa się uspokoiła, łęcznianki próbowały nacierać na naszą bramkę, ale bezskutecznie. Jeszcze na chwilę przed przerwą podopieczne Romana Jaszczaka mogły podwyższyć prowadzenie, ale piłka po strzale głową Katarzyny Daleszczyk po rzucie rożnym nie trafiła do bramki.

 

Medyczki mogły do przerwy prowadzić kilkoma bramkami, ale do szatni zeszły przy wyniku 1:0, gdyż nie wykorzystywały swoich stuprocentowych sytuacji strzelając najczęściej w środek bramki Doroty Wilk. W 57. minucie Patrycja Balcerzak dośrodkowała z rzutu wolnego w pole karne, tam znalazła się idealnie Katarzyna Daleszczyk, która wbiła gola na 2:0. W 77. minucie z zamieszania w szesnastce podopiecznych Piotra Mazurkiewicza nie skorzystały Tarczyńska, która próbowała piętą z kilku metrów, Daleszczyk, która poprawiała po swojej koleżance oraz Kostova, która chciała zakończyć indywidualnym popisem tę akcję. W 81. minucie swojego gola dołożyła także kapitan Anna Gawrońska, która popisała się niesamowitym sprytem w polu karnym przeciwnika przelobowując Dorotę Wilk z bardzo ostrego kąta po dośrodkowaniu Lilyany Kostovej.

 

Medyk wygrał swój siódmy zdobyty krajowy puchar w historii klubu, a w dodatku czwarty z rzędu. Po raz trzeci z rzędu Medyk zgarnął pełną pulę na krajowym podwórku wygrywając zarówno w Ekstralidze jak i w Pucharze Polski.